Z życia oratorium
Ponieważ usłyszałam dziś „pisz” oraz dlatego, że zrobię wszystko, żeby być wyżej na „głównej” niż Dawid i Maciek, streszczam co się działo,... Czytaj więcej
Czekając na Alicję z krainy czarów (czyt. Polski) próbuję się odnaleźć w krainie zwanej Bosconia
Trochę jakbym zapomniałam o blogu, a raczej nie zapomniałam, ale są rzeczy o których lepiej mówić z najbliższymi a nie pisać w... Czytaj więcej
Kulturowy mix
Już zaczynałam od „wróciłam dziś z Limy..”, gdy wpadł x.Piotr z pytaniem czy nie chcę z nim pojechać do granja czyli na... Czytaj więcej
Pierwsze koty za płoty
Uff, udało się. Minął mój pierwszy samodzielny dzień w oratorium. Rano byłyśmy tylko we dwie z Paquitą, ale dałyśmy radę. Kleryka we... Czytaj więcej
Bo na misjach robi się wszystko…
Miałam napisać, dlaczego jestem „mala” czyli zła, czy jakkolwiek by tego nie można było inaczej przetłumaczyć. Otóż słowo to słyszałam już nieraz... Czytaj więcej
Na drugiej półkuli czas biegnie jakoś szybciej
No i minął kolejny tydzień. Kiedy? Nie mam pojęcia. Na drugiej półkuli czas biegnie jakoś szybciej. Chociaż czasami, chyba bardziej niż dzieci,... Czytaj więcej
„J” jak jedzenie
Korzystając z tego, że internet postanowił nie działać, a mam 15min. To coś napiszę, a wieczorem wrzucę na bloga. Dzisiejszy post sponsoruje... Czytaj więcej
Szkoła wiary
6 sierpnia. Dokładnie miesiąc temu dotarłam do Peru. Z jednej strony pytam: kiedy minął ten miesiąc? przecież dopiero co pakowałam walizkę i zastanawiałam się, co też może mi się jeszcze przydać. Z drugiej zaś strony mam już za sobą prawie miesiąc pracy w Bosconii, a przecież jeszcze nic nie zrobiłam, jeszcze nawet nie pamiętam połowy imion, jeszcze nie wszystkie dzieci zapytały się czy mam chłopaka (;)), nie wszystkie rozumieją, że Polonia to nie to samo, co Colombia (;))...
Śmieci
Miałam pisać więc piszę:) Miałam nadrabiać, ale zacznę od dziś. Podobnie jak wczoraj umówiłam się z animatorami o 8:30 przy bramie. Z... Czytaj więcej