Spotkanie osób wspierających dzieła misyjne

Jeszcze przed wyjazdem na misje mieliśmy ogromną przyjemność uczestniczyć w spotkaniu zorganizowanym przez Zgromadzenie Sióstr Służebniczek BDNP w Dębicy. Spotkanie było kierowane do osób wspierających dzieła misyjne poprzez ADOPCJĘ MIŁOŚCI. Czym jest ADOPCJA MIŁOŚCI? To zobowiązanie polegające na duchowej adopcji – na odległość – jednego dziecka z placówki misyjnej. W praktyce oznacza to otoczenie „swojego dziecka” stałą modlitwą i wsparciem finansowym. Pieniądze przeznaczane są na edukację, pomoce do nauki, ubrania albo na zaspokojenie innych bardzo ważnych potrzeb dzieciaków. Natomiast pamięć w modlitwie pozwala dzieciom poczuć miłość, troskę i opiekę, których często nie doświadczają w swoich środowiskach. Jak pokazuje doświadczenie – wyzwanie to podejmują nie tylko osoby indywidualne; czasem cała rodzina decyduje się objąć wsparciem jednego dzieciaka albo uczniowie szkoły pomagają wybranej osobie organizując akcje charytatywne czy przeznaczając część swojego kieszonkowego na ten cel.

Spotkanie było okazją do poznania wielu ludzi dobrej woli. Byli wśród nich „rodzice adopcyjni” z Krakowa, Solca-Zdroju, Krościeńka, Dębicy czy Kielc, którzy od wielu lat otaczają opieką „swoje” dzieci w Ameryce Południowej. Specjalnie na tę okazję dzieciaki z Domu Dziecka w Tupizie przesłały swoim „rodzicom” podziękowania i życzenia.

 

Spotkanie uświetnił występ uczniów dębickiej szkoły. Poprzez  spektakl o życiu bł. Edmunda Bojanowskiego przybliżyli nam postać błogosławionego, społecznika, który był szczególnie wrażliwy na los dzieci. Zakładał on ochronki, Dom miłosierdzia dla sierot, apteki dla biednych, wypożyczalnie książek oraz czytelnie, dbając o edukację dzieci i ich wychowanie religijne. Bojanowski był założycielem zgromadzenia Sióstr Służebniczek Najświętszej Marii Panny. Zgromadzenie to do dziś bardzo aktywnie działa na rzecz dzieci w tych krajach, w których często najmłodsi pozostają bez opieki i wsparcia.

 

Główny wątek spotkania, czyli wsparcie misji towarzyszył nam przez cały dzień. Nawet msza święta odprawiona w kaplicy domu zakonnego była sprawowana przez księdza, który spędził kilka lat na misjach w Peru.

Ogromną niespodzianką było spotkanie sióstr zakonnych, które pracowały bądź nadal pracują misyjnie w Ameryce Południowej. Będąc na etapie przygotowania do sierpniowego wyjazdu do Tupizy – z zapartym tchem słuchałyśmy opowieści o Boliwii, o sytuacji dzieci w tym regionie, o potrzebach i bolączkach, obok których nie można przejść obojętnie ale i o wyzwaniach, które początkowo wydają się  trudne do osiągnięcia ale z czasem stają się coraz bardziej realne. Dwie siostry pracują w Boliwii i Peru. Z Salezjańskiego Wolontariatu Misyjnego w 2018 r. do tego regionu świata jedzie ok. 10 osób, w tym ja z Beatką. Dlatego też pożegnałyśmy się z siostrami słowami ¡hasta próximo! (Do zobaczenia niebawem!)