Etiopia: Zway, misja na zakręcie…
Ostatnie półtora miesiąca, to czas zupełnie inny niż ten, którego wcześniej doświadczałam na misji w Zway. To czas przede wszystkim ciągłych zmian, trudnych rozmów, decyzji, wiele się wydarzyło, czas biegł nie po afrykańsku, choć wciąż w Afryce. Wciąż nowi ludzie, zwyczaje, domy, miejsca, języki….
Tutaj jest zupełnie tak jak pisał Kapuściński, Afryka poza sensem geograficznym nie istnieje, tylko w wielkim uproszczeniu i dla wygody ją tak nazywamy, to ocean, osobna planeta, różnorodny, przebogaty kosmos…
Czas Świąt w Polsce, ale bez Świąt w Etiopii, potem Święta w Etiopii po świętach w Polsce, nieodebrane połączenia, wysłane życzenia, które nie dotarły na czas, Kenia z suahili i francuskim…. Nairobi, drugi nowy rok w tym roku tym razem 2018 w Kenii, potem powrót do przeszłości do 2011, na moment do Zway, do rzeczywistości w amaric i oromo, potem zniknięcie prawie po angielsku z przedszkola, kawa wciąż nie po etiopsku, w międzyczasie i w pośpiechu. Praca w biurze, w Addis…znowu nowe języki włoski i tigrinia więc praca ze słownikiem w ręku, czas gonił, bo terminy europejskie i nie dało się wytłumaczyć: tak miało być na poniedziałek, ale nie mówiłam na który….wyloty, przyloty, wyjazdy, przyjazdy, samotność, budzik dzwoniący jakby w środku nocy, zimne noce, zmęczenie, coraz bardziej upalne dni, łzy, uczulenie, pożegnania, z miejsca do miejsca, często pomiędzy, w drodze… Addis … Zway …. Dilla … Dużo tego. Można się pogubić, no właśnie taki był ten czas. Chciałoby się zapaść choć na chwilę w niedźwiedzi sen zimowy, ale… nie ma zimowego snu bez zimy i śniegu. Jest słońce!
Nadzieja
W tym rozpędzonym czasie, naszpikowanym po brzegi wrażeniami, było oczywiście też wiele przyjemnych spotkań i chwil. Pewnie były krótsze albo było ich mniej, albo nie tak intensywne jak te trudne, dlatego mniej zapadły w pamięć. Jednak dzięki temu cała ta moja rzeczywistość tutaj, jest teraz jeszcze bardziej prawdziwa. Nawet ten wpis jest odzwierciedleniem tej prawdy, jest ubogi w zdjęcia, bo po prostu ich prawie nie mam, jeśli już to zdjęcia z okna samochodu.
…dam mu kamyk biały, a na kamyku wypisane nowe imię, którego nie poznał nikt, tylko ten, który je przyjmuje…
Ap 2,16-17
Lubię ten motyw, lubię o nim myśleć, kiedy nie jest łatwo, prościej jest wtedy trwać, kiedy się wierzy, że wszystko co mnie spotyka, było przygotowane specjalnie dla mnie, nawet to trudne, że jestem wyjątkowa.
Za zakrętem, oby asfalt
Za kilka dni mam nadzieję wrócę do Zway, do siebie, oby już na dobre. Że powróci spokój. Turbulencji było dużo, trzeba teraz trochę czasu, aby się wyciszyć. Jest jak po piaskowej burzy, wszystko jeszcze wisi w powietrzu. Trzeba poczekać, aż kurz opadnie, bo na razie wszędzie go pełno.
W Zway mają być nowe siostry. W pewnym sensie dla nas wszystkich to będzie coś nowego, w jakimś aspekcie zacznę misję od nowa, od początku. Bo tak naprawdę misjonarze nadają kształt, rytm, kierunek temu co się dzieje na i wokół misji.
W Etiopii rośnie mnóstwo akcji, w Zway szczególnie w okolicach przedszkola i jeziora jest ich naprawdę dużo. To drzewo to symbol Etiopii, jest też na fladze Oromo czyli rejonu, w którym leży Zway. Mówią, że akacja to symbol dążenia ku światłu…..zatem w drogę!