Peru: Przez kurtynę deszczu

Z nieba toczą się gęste korale deszczu wystukując jednostajną melodię. Ubrania schną znacznie wolniej, droga do oddalonych nieco oratoriów zamienia się w błotną sadzawkę, a łódki kołyszące się w porcie wędrują do góry wraz z podnoszącym się poziomem rzeki. Wszystko to zwiastuje porę deszczową, która właśnie się rozpoczyna i będzie trwać aż do maja.

na rzece Marańon

na rzece Marańon

Korzystając z kilku dni słońca pomalowałyśmy boisko w oratorium, tak że teraz naszym grom w siatkówkę, piłkę nożną i koszykówkę przyglądają się dwa wielkie wizerunki Księdza Bosko.

Miesiąc cudów

Przez cały ubiegły miesiąc Peruwiańczycy obchodzili święto Señor do los Milagros (Pana od cudów). Szczególną czcią jest otaczany jego obraz, który przedstawia Chrystusa na krzyżu opłakiwanego przez św. Jana oraz Maryję. Historia wizerunku ma bierze początek w Limie w 1651 roku, kiedy to czarnoskóry niewolnik namalował temperą Chrystusa na jednej ze ścian swego domu. Kilka lat później Limę nawiedziło dotkliwe trzęsienie ziemi, pustoszące miasto i pozostawiające tysiące ofiar śmiertelnych. Wszystkie pobliskie budowle zamieniły się w gruz, zaś licha ściana, na której był namalowany obraz, wyszła z kataklizmu bez szwanku. Od tej pory wizerunek uznany został za cudowny, a jego kult rozprzestrzenił się na całe Peru. Wierni licznie biorą udział w procesjach, nowennach i nocnych czuwaniach prosząc o potrzebne łaski. My również miałyśmy okazję uczestniczyć w przepięknej procesji ze świecami, maszerując w takt amazońskich tonów wybijanych na bębnach.

W rytm migocących płomieni

Zostałyśmy również zaproszone na veladę, rodzaj nocnego czuwania, które swą nazwę czerpie od świecy (la vela). Oprócz migocących płomyków, atmosferę mistycyzmu wytwarza muzyka wygrywana na fletach i bębnach. W rytm tej powtarzającej się jak mantra melodii, tańczy się przed ręcznie udekorowanym świętym obrazem. Podstawowa odmiana tańca składa się z trzech kroków w przód i trzech kroków w tył, rozpoczyna się i kończy znakiem krzyża, będąc zarazem modlitwą. W trans medytacji wprowadza masato, napój spożywany w okrągłych misach, wędrujący z rąk do rąk biesiadujących. Wymaga on starannego przygotowania: kobiety przeżuwają jukę, którą następnie pozostawiają na kilka dni aż nastąpi proces fermentacji – im więcej dni ma masato, tym jest silniejsze.

Co się stało ze słoniem?

Nasz misyjny „słoń” rośnie, stawia kroki na nieznanym terenie, każdego dnia uczy się czegoś nowego. Odkrywa, poznaje, obserwuje. I nieskromnie mogę dodać że całkiem dobrze sobie radzi ;)

Agata