Boliwia: Dzień Zaduszny czyli ciasteczka na cmentarzu

W tym roku po raz pierwszy przeżywałam święto Wszystkich Świętych z daleka od domu, w całkiem innej kulturze, pod błękitnym i słonecznym niebem. Jednak dzień ten nie różnił się tylko pogodą. Na kilka dni przed świętem udałyśmy się na specjalnie zorganizowany targ, gdzie można było zakupić wiele kolorowych ozdób na groby, a także dużo smakołyków wyrabianych i kupowanych z przeznaczeniem dla dusz zmarłych, ale o tym za chwilę.

20161028_104516

Dzień 1 listopada nie jest dniem wolnym od szkoły i pracy. Gdy dzieci przebywały w szkole udałyśmy się w odwiedziny do dwóch domów, aby poznać tutejsze zwyczaje. Po otwarciu drzwi przez gospodarza, naszym oczom ukazał się ołtarz przygotowany na cześć zmarłego oraz stół z jedzeniem. Według tutejszych wierzeń o godzinie 12 w południe dusze zmarłych przychodzą, aby nakarmić się pokarmem przygotowanym przez rodzinę. Rodzina zmarłego przyrządza ulubione potrawy zmarłego. Do każdego talerzyka i miski wkłada się specjalny patyczek, aby ułatwić duszom spożycie pokarmu. Po odmówieniu modlitwy za zmarłego gospodarz poczęstował nas ciasteczkami i napojem.

20161101_212932

W drugim odwiedzonym przez nas domu sytuacja wyglądała podobnie, a ołtarz przygotowany przez rodzinę zrobił na mnie większe wrażenie, ponieważ wyglądał jak mała kaplica. W zamian za modlitwę również zostałyśmy poczęstowane ciastkami. W taki sposób czci się pamięć zmarłych w każdym domu w naszym mieście. Ludzie odwiedzają się nawzajem i modlą za swoich zmarłych, co dla mnie jest pięknym zwyczajem. Wieczorem odwiedziłyśmy kolejne domy tym razem z naszymi dziećmi.

20161101_122244

2 listopada jest dniem, w którym zgodnie z wierzeniem, o godzinie 12 w południe dusze wracają na drugi świat. Często dzień wcześniej wystawione dla nich jedzenie jest spalane przez rodziny. W Dzień Zaduszny udałyśmy się wraz z dziećmi i siostrami na mszę, a później odwiedziłyśmy cmentarz i już przed wejściem przeżyłam jeden z największych szoków jakie spotkały mnie w Boliwii. Przed cmentarzem znajdowało się wiele stoisk, gdzie można było kupić lody i hamburgery, dzieci mogły przejechać się na karuzeli lub pograć w piłkarzyki. Taki widok niczym nie przypomina atmosfery tego święta w Polsce. Na cmentarzu był tłum ludzi, którzy modlili się, siedzieli przy grobach swoich zmarłych, śpiewali i grali, a wielu ludzi sprzątało jeszcze swoje groby, niektórzy nawet z użyciem drabin, aby dostać się do wyżej położonych nagrobków. Razem z dziećmi i siostrami pomodliliśmy się przy kilku grobach, a w ramach wdzięczności znowu dostawaliśmy ciastka i napoje.

20161101_175421

Takie obchodzenie święta Wszystkich Świętych na długo pozostanie mi w pamięci i już z niecierpliwością czekam na poznanie zwyczajów bożonarodzeniowych.

Ola