Peru: O tym, dlaczego nie jest łatwo pisać bloga
Na pozór nasze życie tutaj i następujące po sobie dni, to jak już niedawno pisała Ula „otwieranie i zamykanie oratorium”. Z drugiej... Czytaj więcej
Peru: Zwykły, nie-zwykły dzień wolontariusza
Czas w San Lorenzo płynie sobie spokojnie i nie jest zbyt mocno kontrolowany przez zegarki, bo godzina spotkania jest raczej wstępna. Jak... Czytaj więcej
San Lorenzo naszym domem na rok?!
Jak to brzmi? Ciekawie czy trochę przerażająco? Radośnie czy raczej smutno? Przecież mamy domy, mamy rodziny, które kochamy, mamy przyjaciół, na których... Czytaj więcej