Aktywny wypoczynek – esmerille ucichły

To, że z oddali słychać warsztatowe maszyny, tytułowe esmerile*, świadczy o tym, że warsztat pracuje pełną parą.  Jednak nadszedł i czas na to, by maszyny ucichły a uczniowie szkoły technicznej udali się na wakacyjny wypoczynek. W Peru dwa pierwsze miesiące roku to czas wakacji. Więc i CetPro musiało zakończyć wszystkie rozpoczęte zamówienia, by móc skorzystać z czasu wolnego.

I tak, chłopaki po bardzo dobrze wykonanej pracy, jak co roku dostali możliwość wyjazdu na siedmiodniowy klimatyczny wypoczynek do Salezjańskiego ośrodka w Camana. Oferta jakby się wydawało bardzo kusząca. Ośrodek tuż przy oceanie, zapewnione spanie i wyżywienie. Jednak tylko czterech chłopaków ze szkoły skorzystało z tej możliwości. Reszta albo podejmowała pracę poza szkołą, albo zwyczajnie przestraszyła się tego, iż w ośrodku nie ma słodkiej wody bez ograniczeń. I ten fakt przyznam uczy samodyscypliny. Gdyż dostawaliśmy kubek wody każdego ranka do umycia zębów i do dyspozycji mieliśmy jeden prysznic po przyjściu z plaży. Prysznic to jest odliczane 10 s. na spłukanie piachu i następne 10 s. na umycie. I zdaję sobie sprawę, że brzmi to dla wielu strasznie, jednak to zwyczajnie wystarczało. Trzeba się po prostu było bardziej pośpieszyć. ;)

Każdy dzień do maksimum wypełniony był różnorakimi zajęciami. Wszyscy uczestnicy byli podzieleni na cztery grupy, które rywalizowały między sobą w przeróżnych konkurencjach. Były to gry zespołowe, tańce, skecze czy odwzorowywanie snu Św. Jana Bosko, robiąc budowle z piasku.  We wszystkich tych zajęciach trzeba było się wykazać kreatywnością. Szczególnie, gdy Jacek przypomniał sobie o pewnej zabawie w której to miał okazję uczestniczyć na jednym z krakowskich spotkań. Na podłodze położyliśmy białe kartki papieru, które de facto były kamieniami. Wokół nic tylko rwąca rzeka. Zabawą rządziły dwie zasady.

– jedna osoba może tylko raz nastąpić na kamień, gdyż w innym wypadku zapada się pod wodę.

– kamień może dotykać tylko jedna osoba.

Była to zabawa która uczy współpracy i wyłania liderów grupy. Celem całego zadania było znalezienie takiego rozwiązania by cała grupa mogła znaleźć się na drugim brzegu bez zamoczenia. Zabawa bardzo prosta. Potrzebne kartki i wyjaśnienie dwóch zasad. Jednak w tak dużym gronie, nic  nie wydaje się proste. Nie wystarczyło mieć pomysł, trzeba było jeszcze do niego  przekonać pozostałą trzydziestkę. I tak pierwszy kwadrans upłynął na znalezieniu możliwych rozwiązań. Już na tym etapie zaobserwowaliśmy osoby, które żywo przekonywały innych do swoich racji oraz garstkę uczestników czekających tylko na gotowe rozwiązania. Dodam, że udało się całej grupie wykonać zadanie. Wszyscy byli świadomi, iż przy takiej ilości osób rozwiązania oczywiste nie są oczywiste a powodzenie zabawy wymaga wysiłku i niestrudzonej konsekwencji.

Podsumowując czas aktywnego wypoczynku jasno stwierdzam, iż czasowi zabawy i radości towarzyszyły chwile obowiązków a to wszystko także przy codziennej mszy. Św. czy różańcach odmawianych w czasie marszu. Więc trzy składniki wychowawcze Św. Jana Bosko w komplecie;).

Styczeń i luty to w Peru czas wakacji, więc i my zwalniamy tempo wyjeżdżając gdzieś dalej, za obszar naszych codziennych obowiązków. Następne wpisy w kolejnym miesiącu, kiedy uczniowie wrócą do lekcji a szkoła ruszy z nowym impetem.

Szymon

* esmerille- szlifierki kątowe, które obok spawarek są najczęściej używanymi narzędziami w DON BOSCO.