Peru: Banda, czyli banda

Przez ostatnie miesiące mała dzielnica Puerto Nuevo leżąca w Callao stała się naszym pierwszym wspólnym domem. Zaraz po ślubie wyjechaliśmy z Waldim jako wolontariusze do Peru (jak już Waldi wspomniał, w poprzednim wpisie, jak na małżeństwo przystało wyjechaliśmy z kraju osobno – 😊 ja pod koniec października, a mój małżonek początkiem listopada). Zajmujemy się głównie pomocą w oratorium. „ORATORIUM? Co to jest?” Hmmm…. najkrócej i najtrafniej rzecz ujmując to DOM.

W tym miejscu bardzo silnie to odczuwam.

Dom, który ewangelizuje

Co wyróżnia to miejsce od świetlicy to właśnie ewangelizacja. Większość dzieci mieszka w domach, gdzie o Bogu się nie mówi, nie zna się Go. Staramy się wszczepiać w nich chrześcijańskie wartości, które mówią o: miłości bliźniego, szacunku do drugiego człowieka. Wspólnie się modlimy, chodzimy na Mszę Świętą, wspólnie przeżywamy święta katolickie. Oratorium w tym miejscu działa już ok. 20 lat. My widzimy już efekty ewangelizacji naszych poprzedników. Niektóre dzieci w niedzielę same przychodzą do kościoła na Mszę, mimo że ich rodzice w ogóle się tutaj nie pojawiają. Młodzież, która się tutaj wychowała dostrzega jak dużo dało im to miejsce i sami teraz pomagają. Sebastian miłośnik gitary i saksofonu uczy 7-8 latki podstawowych chwytów, Angel miłośnik futbolu prowadzi zajęcia sportowe, a Jhon na którego nie ma mocnych jeżeli chodzi o grę w ping-ponga pomaga nie tylko w grach, ale również każdego dnia przy posiłkach. No i oczywiście Jesus, który jest z nami codziennie i służy pomocą. Cała ta ekipa praktycznie wychowała się w oratorium, w niedziele śpiewają i grają na Mszy Świętej.

 

Dom, który kocha

Pracujemy w bardzo interesującym miejscu. Z jednej strony ogromne miasto, w którym znajduje się jedno z największych lotnisk w tej części świata oraz jeden z największych portów. Przewijają się tutaj masy ciężarówek z przeróżnymi rzeczami od jedzenia po najnowsze samochody prosto z Japonii. Z drugiej strony mamy dzielnice na pograniczu slumsów mieszczące się pod murami ogromnych międzynarodowych korporacji… Niestety brak edukacji, narkotyki, alkohol sprawiają, że dzieci w tym miejscu wyrastają w bardzo brutalnym środowisku. Dużym problemem nie tylko w tutaj, ale w całym Peru jest też rozłam w rodzinach. Bardzo mało jest tutaj małżeństw i większość dzieci wychowuje się tylko z mamą albo tylko z tatą.

Dużo dzieci pragnie po prostu miłości, wysłuchania, zrozumienia

Mamy nie ma, mieszkam z tatą i jego nową żoną, ale mama mnie kocha. – Płakała jednego dnia Vitoria, której dzieci dokuczały, że mama ją zostawiła.

Tata mieszka gdzie indziej, czasem go odwiedzam – mówi Jhon.

Mieszkam z babcią, tatą,…a mama mieszka z moimi braćmi sama – ze smutkiem opowiada piętnastolatka.

Niestety często słyszymy takie historie.

Staramy się więc stworzyć dla nich miejsce, w którym czują się jak w domu, jak w rodzinie i dla wielu dzieci oratorium tym właśnie jest – domem.

Dom, który edukuje

Nie wszystkie dzieci z którymi pracujemy chodzą do szkoły lub w niektórych szkołach w okolicy poziom jest bardzo słaby. Na szczęście takich dzieci nie jest dużo. W oratorium staramy się je wyłapać i poświęcić im trochę więcej czasu. Próbujemy zorganizować im zajęcia z czytania i pisania. Dla pozostałych wprowadziłam zajęcia z angielskiego na których uczymy się piosenek, powtarzamy wspólnie proste słówka i wprowadzamy nowe. Poza tym staramy się też prowadzić zajęcia manualne: rysunki, malowanie, robienie bransoletek, wycinanie, czy wyszywanie. Dwa razy w tygodniu mamy BANDE, przyjeżdża do nas profesor Julian i się zaczyna: wchodzą w ruch bębny, trąbki, saksofony i co tam jeszcze jest. Nasza banda 😊 idzie na BANDE. W te dni szaleństwu nie ma końca! 😊

 

Dom, w którym dobrze się bawimy

Futbol, siatkówka, kosz, warcaby, gry rozwijające pamięć, szachy, klocki… i wiele innych, które udało się zapewnić w oratorium dzięki ludziom dobrej woli takim jak ty sprawiają, że duża część dzieciaków ma szansę wyrwać się z syfu, który jest na ulicy oraz spędzić miło kilka godzin w gronie rówieśników. 😊 Dużo gier to gry rozwijające pamięć i koncentrację. Ale też w miejscu gdzie uliczki są ciasne i nie ma dużo zielonych przestrzeni ruch również jest bardzo ważny. Dla Alexisa dzień bez futbolu jest dniem straconym, natomiast Jhetsemin każdego dnia walczy o chociaż pół godziny siatkówki. A boisko jest tylko jedno…

 

 

Dziękujemy ślicznie wszystkim za modlitwę, pomoc i wsparcie 😊 dzięki Wam pomnażamy dobro i miłość, które są  fundamentem naszej wiary.

„Pamiętajcie, że tylko dobre postępowanie czyni szczęśliwymi.”

św. Jan Bosko

 

Pomóżmy wymienić instalację elektryczną w kościele w Callao!

____________________________________________________________________________

Przekaż 1% podatku dla najuboższych dzieci i młodzieży w krajach misyjnych. 

Wpisz w rocznym zeznaniu podatkowym PIT numer KRS: 0000076477 <<